wtorek, 8 stycznia 2013

za 4 dni... Projekt Bolszewka

Niebiosa chyba mnie wysłuchały. Spadła właśnie gruba warstwa śniegu i to definitywnie przekreśliło szanse na rowery. Kajak za to już nie może się doczekać kiedy wyjdzie z garażu żeby sobie popływać. W sobotę ogarniamy zatem Bolszewkę, która podbiła moje serce swoim urokiem. Jeszcze rok temu myślałem że to zwykły strumyk, który do niczego się nie nadaję. Byłem na spacerze w pobliskim lesie i zaobserwowałem że Bolszewka jest skuta lodem i zasypana pewną warstwą śniegu. To był powód dla którego nie chciałem kajakować po tej rzece. Jednak mój serdeczny koleżka bardzo namawiał mnie na tą wyprawę i w końcu się zgodziłem. Wtedy zorientowałem się, że kilka kilometrów od mojego domu jest wspaniała trasa dla spragnionego wrażeń kajakarza. Okazało się również, że owa rzeczułka ma dwa miejsca gdzie występują płycizny. o jednym z nich wspominałem już wcześniej. To właśnie to miejsce, które było kiedyś skute lodem i zsypane śniegiem. Teraz już wszystko układa mi się w jedną logiczną całość. Fakty są jednak takie że prawy dopływ Redy ma w sobie wszystko aby wybrać się tam na kajak i nie pożałować tej chwili. Odradzam jednak pływanie dwójkami, gdyż jest tam stosunkowo wąsko, a przy niskim stanie wody zbyt płytko, aby utrzymać dwóch kajakarzy na powierzchni. Szczerze mówiąc to już nie mogę się doczekać soboty. Jest duża szansa że teraz to właśnie Bolszewka stanie się moją ulubioną rzeką. Na razie jednak Łeba głęboko zakorzeniła się w moim sercu. Ale kto wie... Nigdy nic nie wiadomo... SlavkoToro, Wiosło Team. Spływy Kajakowe Pomorze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz