poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Weekend zdecydowanie mogę uznać za udany. Przez moją firmę wiosło przewinęło się kilka spływów i co dawno się nie zdarzało każdy wychodził zadowolony. Jar Raduni urozmaicił mi sobotę, podczas gdy moja żona obsłużyła 2 spływy na rzece Redzie. Niedziela to kolejne dwie grupy które wybrały się na spływ rzeką redą. Odwazni niedzielni kajakowicze zdobyli się nawet na odwagę aby popłynąć starorzeczem Redy. mimo iż wody nie było jakoś oszałamiajaco dużo, to kajakarze dali radę i ukończyli spływ w wejherowie zgodnie z planem. Dzisiaj z rana ludzie wyrwali mnie na Piaśnicę więc pojechałem ich obsłuzyć. Druga grupa która tego dnia spływała rzeką Łebą musiała zakończyć przygodę w Lęborku gdyz ulewa i burze nie pozwoliły kontynuować spływu do chocielewka. Nie mniej jednak wszyscy uczestnicy spływu kajakowego rzeką Łebą byli bardzo zadowoleni i cieszyli się ze wzrastającego poziomu adrenaliny. Znowu zrobiło się bardzo późno i ledwo kontaktuję co piszę. Dlatego pojowiło sie tu z pewnością mnóstwo błedow interpunkcyjnych i ortograficznych. Gdy będę mial więcej czasu opiszę projekt cisza na morzu 2012 który chciałbym zrealizować przede wszystkim z moim serdecznym przyjacielem Darkiem, ale też ze wszsytkimi chętnymi kajakarzami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz