
Dzisiaj upiekliśmy dwie pieczenie na jednym ogniu. Konkretnie zrobiliśmy całą rzekę Bukowinę już z Załakowa, gdzie było stosunkowo płytko, ale mimo to wiosłować się dało, a następnie kontynuowaliśmy rejs na słynnej Łupawie. Bukowina zajęła nam dokładnie 6 godzin wliczając w to przerwę obiadową. Na Łupawie zaś gościliśmy 3 godziny co daję dobrą średnią tego odcinka troszkę ponad 6km na godzinę. Łącznie przewiosłowaliśmy 40km rzeki z czego jesteśmy niezmiernie dumni. Skład standardowy ja i Krystian :) Plany były ambitniejsze bo mieliśmy dopłynąć do Żochowa, jednak dopływając do Łupawy okazało się, że transport już na nas czeka i dodatkowe km byłyby lekkim nadużyciem :) Najbardziej z tej wyprawy cieszy fakt, że zaspokoiliśmy swoją ciekawość co do górnego odcinka Bukowiny. Wiemy juz, że z Załakowa można podejmować wyzwanie, jednak mile widziany byłby tam wysoki stan wody. Poza tym nic nadzwyczajnego nie przykuło naszej uwagi. Pozdrawiam SlavkoToro
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz